wtorek, 25 sierpnia 2009

Susan Boyle i jej wakacje w... Szkocji

Ostatnio Susan Boyle wybrała się na wakacje... do Szkocji, gdzie pogoda zazwyczaj nie rozpieszcza spragnionych lata mieszkańców. Gwiazda "Britain's Got Talent" nie wybrała obleganych nadmorskich kurortów czy egzotycznych krajów, ale odpoczynek w rodzinnym mieście Blackburn. Na dodatek zamiast wypadu do jakiejś ekskluzywnej restauracji, poszła do baru podającego fish and chips, czyli rybę z frytkami, popularne brytyjskie danie.
Znajomy gwiazdy powiedział: "Jak Susan miała tylko wolny czas, to nie było szansy, żeby wybrała się do St Tropez czy Barbados.
Zawsze wracała do Blackburn. To jest miejsce, gdzie czuje się szczęśliwa i wyluzowana."
Ponoć Susan świetnie się bawiła, mimo że podczas jej pobytu pogoda była bardzo deszczowa.
Gwiazda obecnie mieszka w Kensington w Londynie ze swoją kotką Pebbles i jest w trakcie nagrywania debiutanckiego albumu. Jednak w zeszłym tygodni odwiedziła swój dom. Spędziła dużo czasu na czytaniu sterty listów od fanów z całego świata, które napływają do niej od czasu pierwszego występu w "Mam Talent", który uczynił ją sensacją YouTube'a.
Susan wybrała się równiez na mszę do kościoła pod wezwaniem Pani z Lourdes , gdzie kiedyś pracowała jako wolontariuszka. Przed kościołem obległ ją tłum fanów proszących o autografy.
Poza tym wybrała się na zakupy do pobliskiego Bathgate i zrelaksowała się wraz z przyjaciółmi przy szklance lemoniady w pubie Happy Valley w Blackburn.
Krótkie wakacje pozwoliły Susan zregenerować siły przed dalszą pracą nad debiutancką płytą. Brakowało tylko jednej rzeczy - słońca.

środa, 19 sierpnia 2009

Przerwa

Przepraszam wszystkich za dłuższą nieobecność na blogu, ale postanowiłem zrobić sobie krótkie wakacje. Już wkrótce, w ciągu kilku dni, napiszę nowe posty. Zapraszam do odwiedzania bloga!

sobota, 8 sierpnia 2009

Susan Boyle w „Harper's Bazaar”

Niedawno Susan Boyle uczestniczyła w sesji zdjęciowej dla „Harper's Bazaar”, znanego amerykańskiego magazynu o modzie wydawanego od 1867r. Materiał z sesji jaki i wywiad z Szkotką ukaże się we wrześniowym numerze pisma. W środku będzie można znaleźć obszerną publikację na jej temat, pt.: „Susan Boyle: Niedoceniony Bohater” ("Susan Boyle, Unsung Hero"). Specjalnie dla was przetłumaczyłem artykuł ze strony „Harper's Bazaar” http://www.harpersbazaar.com/magazine/feature-articles/susan-boyle-makeover-interview-0909, który pojawić się ma w papierowym wydaniu magazynu:


SUSAN BOYLE: NIEDOCENIONY BOHATER

Susan Boyle jest w Cliveden, luksusowej rezydencji, która swego czasu była domem Waldorfa Astora i jego narzeczonej Nancy Langhorne, a obecnie jest hotelem poza Londynem. Boyle jest tu, by uczestniczyć w pierwszej w swoim życiu solowej sesji zdjęciowej. Daleko jest stąd do jej rodzinnego Blackburn, małego 'pofabrycznego' miasteczka (5000 mieszkańców) między Edynburgiem a Glasgow. Nie zaskakuje, że szuka słów, które wyjaśniłyby jak diametralnie zmieniło się jej życie od tego kwietniowego wieczoru w Wielką Sobotę, gdy dziesięć milionów widzów oglądało z niedowierzaniem jak śpiewała po raz pierwszy w „Mam Talent”. "To takie niewiarygodne." mówi Susan. "Zajmie mi trochę przystosowanie się do nowej sytuacji, gdyż wcześniej prowadziłam życie pod kloszem, wiem to. Mam życiowe doświadczenie, ale mentalnie muszę się przystosować. Jednak wszystko jest w porządku. Naprawdę." Czy jest zadowolona z tego, że wystąpiła w programie? Spogląda na mnie ze zdumieniem. "Przestań!" złości się. "Przecież wiadomo, że tak. No co ty?!"

Ale jest też inna strona Susan Boyle, i nie należy ona do publiczności. "Gdy się śpiewa piosenkę, opowiada się jakaś historię." wyjaśnia Boyle. "Właśnie to robiłam, śpiewając 'I Dreamed a Dream'. Nie śpiewałam jednak o tym, że zostanę piosenkarką. To było o miejscu, w jakim się znajdowałam, gdy moja matka zmarła." Boyle mieszkała ze swoją matką aż do jej śmierci w wieku 91 lat w 2007 roku. "Wystąpiłam w programie dla niej, bo ona zawsze chciała, żebym zrobiła coś ze swoim życiem, ale musiałam poczekać trochę czasu, bo jej śmierć nie pozwalała mi na śpiewanie przez pewien czas. Nie mogłam w to włożyć wtedy swojego serca. Śpiewałam więc o tym, że chcę, żeby wszystko było takie jakie było zanim ona odeszła. Wiecie, każdy kij ma dwa końce: z jednej strony chciałam coś zrobić, ale z drugiej chciałam, żeby było tak jak dawniej, gdy matka była ze mną." Boyle przerywa. "Takie moje różne rzeczy." dodaje żartobliwie.

Mimo nagłej sławy, jest wiele rzeczy, których Susan Boyle nie robi. Nie wyjeżdża na wakacje, nie wychodzi zbyt wiele. Nie chodzi do restauracji na obiady. Nie ma męża, nie ma dzieci, nie zwiedziła świata. Gdy pytam, czy robiła duże zakupy, na przykład, zaprzecza. Czy nie była w Selfridges [jeden z najsłynniejszych domów handlowych w Wielkiej Brytanii, przyp. red.]? "Gdzie?" pyta, żartując nieco. Jednak poczucie, że jest się finansowo zabezpieczonym musi być przyjemne. "Ej, tego, co ja robię, nie robi się wyłącznie dla pieniędzy. Nie robię tego dla pieniędzy! Myślisz, że kim jestem?" A więc po co? Nie jest wylewna, gdy mówi, ale wie jak odpowiedzieć na to pytanie. "Robię to, by sprawić przyjemność ludziom." mówi stanowczo. "Śpiewam, by ludzie byli radośni."

Muzyka zawsze była jej ucieczką. Boyle urodziła się, gdy jej matka miała 47 lat. W czasie jej narodzin nastąpiły komplikacje i Susan urodziła się z niedotlenieniem mózgu, co spowodowało późniejsze trudności w nauce. "Jako dziecko byłam w swoim własnym malutkim świecie, gdy słuchałam muzyki w swojej sypialni." mówi Susan. "Nie przebywałam za wiele z innymi dziećmi. Bałam się ludzi z powodu ich reakcji w stosunku do mnie." Boyle poprawia się zaraz: "To skomplikowane." Potem się ożywia. "Jednak najlepszym sposobem, w jaki mogłam wyrazić siebie było przebywanie w sypialni, śpiewając i wyobrażając sobie, że dostarczam ludziom rozrywkę."

Teraz gdy Susan jest gwiazdą, kogo chciałaby spotkać? Nieoczekiwane połączenie: Madonna i Donny Osmond. O tej pierwszej mówi: "Podoba mi się, że on jest różnorodną gwiazdą pop i kontrowersyjną." A o tym drugim, czystym jak łza? "Kupiłam wszystkie płyty Osmonda. Lubię jak Donny śpiewa i podoba mi się jego chłopięcy czar."

Najmłodsza z dziewięciorga dzieci ("Moglibyśmy byli założyć własny chór!" zauważa Boyle), Boyle miała ojca, który śpiewał w radiu Hamburg podczas II wojny światowej, gdy był młodym żołnierzem. "On chciał być profesjonalnym piosenkarzem," mówi Boyle, "ale jego obowiązki mu w tym przeszkodziły." Czy ma ona na myśli odpowiedzialność za dużą rodzinę? "Aj." mówi. "Nie masz wielkiego wyboru, gdy masz dziewięcioro dzieci." Czy byli sobie wszyscy bliscy? "Niech się tylko spotkamy i od razu mamy temat do rozmowy." twierdzi. "Bardzo dużo tematów do rozmowy." Chociaż jej rodzeństwo jest rozsiane po całym kraju, sama Boyle nigdy nie opuściła domu.

"Mam prawie 48 lat... i nidgy się nie całowałam." powiedziała prowadzącym „Mam Talent”, gdy zapytali ją o wiek Mieszkała, jak dodała, sama ze swoim kotem Pebbles. "To cudowna kotka." wylicza Boyle. (…)

"YouTube?" Boyle mówi, gdy pytam się o to, jak się czuje, wiedząc, że odniosła wielki sukces w internecie. "Co to jest? Czy to jest cukierek w tubce? Chyba nie!" śmieje się; Boyle dużo się śmieje w blasku fleszy. " Było to dla mnie prawdzie zaskoczenie." kontynuuje. "Ta sprawa z YouTube była jak uderzenie kula do burzenia budynków. To było po prostu przytłaczające — widzieć jak ekipy telewizyjne koczowały pod moimi drzwiami i obserwować jak telefon dzwoni 24 godziny na dobę." przerywa. Wydaje się, że nie chce narzekać. "Było OK. Jednak przytłaczająco. Za dużo do udźwignięcia dla kogokolwiek."

Brytyjskie bulwarówki, początkowo pełne sympati dla Boyle, z czasem pełne były złośliwości. Pojawiły się doniesienia o nieodpowiednim zachowaniu, niestosownym słownictwie i wybuchach agresji. Pomimo plotek, że Boyle nie wystapi w finale prpgramu, wystapiła i zajęła drugie miejsce, ustępując lauru zwycięstwa grupie tanecznej Diversity. "Przegrałam z chłopakami, którzy są OK" stwierdza Susan. "Zajęcie drugiego miejsca to właściwie dobry koniec programu dla mnie." Tak czy inaczej Szkotka natychmiast trafiła do kliniki Priory, by zwalczyć, jak to nazwali producenci, wyczerpanie I co ona sama opisuje jako czucie się "przytłoczoną. To było konieczne. Cieszę się, że tam trafiłam, bo teraz czuję się naprawdę dobrze i gotowa by iść dalej."

"To nie było łatwe." mówi Simon Cowell, twórca „Britain’s Got Talent”. "Gdy wydarzył się ten dramat, pytaliśmy siebie: co teraz zrobimy? Gdy wszystko się rozwiązało, zapytaliśmy się jej. Powiedziała, że chce śpiewać. Naprawdę? Zapytałem. (…) Powiedziała, że tak. Nie sądzę, że powinienem był powiedzieć: nie, nie możesz, bo nie dasz rady. To traktowanie kogoś niepoważnie." Boyle ma odmienne zdanie o Cowellu, odmienne od wielu ludzi. "Jest cudowny." mówi Susan. "Cudowny. Kto go nie lubi?"

Dzisiaj Boyle jest profesjonalistką to n-tej potęgi. Godziny pozowania? "Nie ma problemu." Brak obiadu, takiego jaki lubi? "Nie szkodzi." Układanie włosów, makijaż, ubieranie się w urocze ubrania? "Zgadzam się na wszystko." Bycie fotografowanym, gdy tłum ludzi się przygląda? "Jeśli kamera wytrzyma, ok." żartuje. Czasami zrobi to swoje charakterystyczne „ruszanie się na boki”. Przychodzi na myśl Michael Jackson, gdy Boyle przechadza się w butach na obcasach od Giuseppe Zanotti’ego, jakby wykonując słynny moonwalk. (Przy okazji, wygląda ona świetnie na obcasach. "Aj." mówi. "Naprawdę noszę buty na obcasach. Czasami.")

Teraz Susan wychodzi do świata — powoli i niezobowiązująco. (…). Przeprowadziła się do spokojnej dzielnicy Londynu, gdzie dzieli dom z asystentem i pracuje nad debiutanckim albumem, wstępnie planowanego na listopad. Czy podoba jej się mieszkać w Londynie? Jeszcze tak naprawdę nie wie. Nie planuje wracać do Blackburn. "Pojadę w odwiedziny," mówi "ale czasami trzeba przejść do kolejnego etapu."

Oto zdjęcia z sesji!

środa, 5 sierpnia 2009

Pierwszy singiel jeszcze nie gotowy

Piosenka, która ma być pierwszym singlem Susan Boyle nie został jeszcze ukończony - ujawniła jej rzeczniczka. Media donosiły, że debiutancką piosenką gwiazdy ma być utwór "Moon River", śpiewany pierwotnie przez Audrey Hepburn w filmie "Śniadanie u Tiffany'ego" w reżyserii Blake'a Edwardsa. Boyle wyda swój debiutancki album pod koniec tego roku.

poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Zmiany!

W związku z licznymi problemami technicznymi jakie miałem przy prowadzeniu strony o Susan Boyle pod starym adresem www.susanboyle.pl.tl postanowiłem założyć bloga. Już wkrótce pierwsze notki! W międzyczasie postaram się przenieść archiwalne newsy ze strony na tego bloga.

sobota, 1 sierpnia 2009

Susan chce podbić Amerykę

Susan Boyle być może da Ameryce przedsmak swojej debiutanckiej płyty jeszcze przed ukazaniem się albumu. Gwiazda planuje tour w Stanach Zjednoczonych w listopadzie. Zaśpiewa na kilku publicznych imprezach zanim wyda swój album.