poniedziałek, 1 czerwca 2009

Susan w szpitalu

Potwierdziły się obawy, że udział w finale brytyjskiego "Mam talent" może być ogromnym obciążeniem dla Susan Boyle, 48-letniej gospodyni domowej uważanej za faworytkę programu. Tuż po zakończeniu finału Susan trafiła do szpitala. Susan, która zajęła drugie miejsce, przeszła "emocjonalne załamanie". Do Szkotki wezwano pogotowie i w niedzielę (31 maja) trafiła ona do szpitala. Susan Boyle została przewieziona do renomowanej kliniki The Priory w północnym Londynie. Rzecznik programu "Britain's Got Talent" potwierdził, że po programie Susan Boyle zajęli się lekarze.
"Susan jest wyczerpana i emocjonalnie wydrenowana. Zaoferowaliśmy jej nasze wsparcie i życzymy, by szybko wróciła do pełni zdrowia" - powiedział.

Poniżej wywiad Piersa Morgana - jednego z jurorów "Mam Talent" - jakiego udzielił telewizji GMTV w związku z przewiezieniem Susan do londyńskiej kliniki.


Piers powiedział: "To było szaleństwo, przeszła z anonimowości do bycia najcześciej ogladaną kobietą w Internecie w całej historii."
Dodał również, że okres czasu jaki Boyle musiała czekać od swojego występu w półfinale do finału, tydzień później, był bardzo nerwowy.
"Presja po prostu rosła, rosła i rosła."
Powiedział również, że Boyle, w przeciwieństwie do innych uczestników programu, była przedmiotem zainteresowania międzynarodowych mediów i dodał, że "odrobina negatywnych rzeczy się wkradło."
Zapewnił jednak, że Susan "w gruncie rzeczy miała się dobrze".
Morgan zaprzeczył, że przegrana zniszczyła marzenia Boyle.
"Jej marzeniem nie było wygrać program, lecz śpiewać profesjonalnie i uda jej się to."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz